eeuf
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2012
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Vanilla sky
|
Wysłany: Czw 17:58, 19 Kwi 2012 Temat postu: Recenzja płyty 'Holding onto strings...' |
|
|
Źródło- gramy.to.pl
Wszyscy Ci, którym potrzebny jest kolejny zastrzyk muzyki Seether, będą z pewnością zachwyceni!” – mówi frontman, Shaun Morgan, o piątym, studyjnym albumie Seether.
SEETHER – HOLDING ONTO STRINGS BETTER LEFT TO FRAY
Krążek promował teledysk do utworu „Country Song”. Klip zaprawiony porządną dawką humoru
ukazuje chłopaków parodiujących złoczyńców z dzikiego zachodu oraz nie pozostawia przy tym
wiele wątpliwości - Shaun i spółka są w dobrej kondycji! Mocne i melodyjne granie urozmaicone
charakterystycznym głosem wokalisty to przymiotniki opisujące nie tylko ten utwór, ale i całą
płytę.
Choć nie będzie nam dane uświadczyć tego mrocznego, depresyjnego klimatu pierwszych
wydawnictw, to echa starej twórczości wybrzmiewają w wielu nowych kawałkach. Odrzućcie także
złudne nadzieje na kolejne „Fine Again” czy „69 Tea”, nie oczekujcie również, że któryś z utworów
powtórzy sukces „Broken”. „Holding onto strings…” jednak i bez tego broni się znakomicie.
„Fur Cue” to prawdziwy kopniak na sam początek. Ryk Shauna wgniata w ziemię, a noga aż sama
zaczyna rytmicznie tupać. „No Resolution” to z kolei porządny rocker, zaczynający się krótką,
energiczną solówką i eksplodujący potężnym refrenem. Nie zabrakło także spokojniejszych
fragmentów, choć są one w zdecydowanej mniejszości.
„Master of disaster” czy „Pass slowly” są doskonałym dowodem na to, że zespół nadal potrafi tworzyć piękne i urzekające melodie. Utwory takie jak „Here and now” czy „Tonight” choć bardzo radiowe, co za tym idzie, bardzo „ugrzecznione”, nadal mają swoją moc i wpadają w ucho. Z kolei „Roses” czy „Forsaken” to bardzo przejmujące, dojrzałe kompozycje, a swoim ponurym nastrojem przypominają starsze nagrania.
Choć podejście zespołu do komponowania muzyki uległo komercyjnym wpływom rynku, to nadal
Shaun, Dale i John w swoim przekazie pozostają przejmująco szczerzy i nie owijają w bawełnę. Jad
i gorycz ciągle sączą się ze słów Shauna, a jego ryk w połączeniu z ciężkimi, brudnymi gitarami i
mocną sekcją rytmiczną rozsadzają mury. „Holding onto strings better left to fray” to album udany i
zdecydowanie godny polecenia nie tylko miłośnikom twórczości zespołu. Słuchajcie!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez eeuf dnia Czw 18:02, 19 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|